I nastała noc.
Wszędzie czuć było wilgoć.
Byłam przerażona.
Bałam się nie tylko spojrzeć za siebie, ale i otworzyć oczy.
Obawiałam się, że nie ma Cię przy mnie.
Słyszałam Twój oddech, Twoje kroki...
Mimo to balam się.
Upadłam raniąc się boleśnie, ale nim cała spoczęłam na ziemi szarpnąłeś mnie do góry.
Przyciskałeś mocno do siebie, a ja czułam jak rany zasklepiają się.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na troskę ukrytą w Twoich.
Teraz z kolei trudno było je zamknąć...