I zaczyna się.
Czeka mnie przepakowanie i pieczenie tej cholernej szarlotki.
Nigdy więcej?
Oj, na to bym nie liczyła.
Niewolnica kabli i współczesności ma żyć bez tego.
Bedzie trudno, ale bywało trudniej.
Czasami jedna decyzja może wszystko zmienić.
Jedna opowieść nie może trwać zbyt długo.
Monotonia znów zostaje wyparta z kart mojego życia.
Mam wrażenie, że z każdą chwilą wszystko co było dla mnie nowe staje się mi bliższe.
Wszystkie anomalie teraz są sytuacjami z życia codziennego.
Czy coś mnie jeszcze może zaskoczyć?
Niedługo się przekonam...
I kolejne dni z naJlepszą Wiewiórką jaką poznałam :)
Woodstock z Jagodą (i paroma innymi postaciaMi?)