Mój Ty najsłodszy mały mężczyzno:*:*:*

Każdemu zdarza się płakać, mnie też i to dosyć często jak twierdzą niektórzy, ale jak tu nie płakać jak w głowie siedzi tylko jedna myśl: jak to bedzie jak pewne osóby odejdą, znikną z życia...???

Ojj Ania bedzie ciężko... już od piątku skończy się przesiadywanie w 117 i skradanie się nocą do swojego pokoju tak żeby kochany wychowawca nie zauważył, ale to nieuniknione;)

skończy się robienie prania z Tobą, heh nigdy nie wiesz ile proszku wsypać,  czy skaretki pierze się na prawej czy  na lewej stronie i czy szare można wyprać z białym:)

nie przyjdę już do Ciebie i nie bede narzekać że mi nie odpisałeś i nie powiem Ci już nigdy, że ''pewnie! wy**bane w śmieszną''

najbardziej zabija mnie myśl, że jak w czerwcu się pożegnamy to bedzie może nasze ostatnie spotkanie...

jejku dlaczego tak strasznie się przywiązuje do ludzi... później tylko sie cierpi;(

zazdroszcze, że niektórzy w takich sytuacjach potrafią się nie przejmować i po prostu powiedzieć : ''życie''

a ja kurwa najzwyczajniej na świecie mam zajebiście miękkie serducho i nie potrafię i od 29.04 będę powoli umierać od środka...

ehhh takie moje małe żale wylane z serca...

Przepraszam i dziękuję Ci za wszystko:*

''Żegnając przyjaciela nie płacz, bo jego nieobecność ukaże Ci to co naprawdę w nim kochasz''