Miejsce się zmienia, Zmieniaja sie Ludzie. Wszystko sie zmienia.
Ja i Wrocławski deszcz, nie az tak (a przeciez tak bardzo) dawno temu.
Teraz pakowanie,pozegnania i w Niedziele wyjazd.
A wszytsko po to zeby wrocic tu za 7 tygodni i przepakowac sie z walizki do walizki.
Tak wiec... Let's go!
Strach-to wsyztsko co teraz czuje.
Zostaje mi ostatni tydzien w Krapkowicach, pełen wzruszen. Coraz blizej do chwili pozegnania po 19 latach-niesamowite uczucie.
Dziekuje za wszystko to, co mnie tu spotkalo,bylo PIEKNIE!
Ale niczego innego nie pragne tak bardzo jak oderwania sie od tego swiatka, jednak bede tesknic. To pewne.