Lena Bytner
LAS
Rośliny oddychały, oddychają, ale czy będą oddychać?
Zwierzęta żyły, żyją, ale czy będą żyły?
Woda płynęła, płynie, ale czy będzie płynąć?
Ludzie niszczyli, niszczą i będą niszczyć
na pewno.
Wróble ćwierkają, ćwierkają,
przestały&
Zające kicają, kicają,
przestały&
Drzewa oddychają, oddychają,
przestały&
Strumień spływa, spływa,
przestał&
Człowiek przyszedł, rozglądnął się,
został&
Wzniesie się dżungla betonowa.
Na ścieżkach asfaltowych
Zaczną jeździć blaszane bryczki,
Do których zaprzęgnie się tysiące koni,
Rzeki popłyną żelaznym korytem,
A metalowe ptaki wzbiją się ponad wszystko
W gęste przestworza,
By zobaczyć drewniane łabędzie
Na wielkiej wodzie,
Łowiące stalowe wieloryby.
Dopiero wtedy ostatni człowiek usiądzie,
Zastanowi się i zapłacze.
I odejdzie tam, skąd przyszedł,
Aby nigdy już nie powrócić,
Bo do czego?