taka sesyjka, że mrraah.
hahhaha ; p
" Spomiędzy zasłon na drugim piętrze po lewej stronie Ząbkowskiej sączy się światełko, to melina.
Prowadzi ją tłumok szpetny jak w bajce,
swego czasu najpiękniejsza kobieta Pragi,
' Kasia-dała-z-siebie-wszystko'.
Prawobrzezne orły kroiły się przez nią majchrami, miała złota potąd,
inne dzidzie życzyły jej syfa od cycków po lakierowane paluchy w komisowych szpilach,
a Kaśka śmiała się zębami białymi od rozpusty(nazywała chłopski interes'szczoteczką do zębów' ) i tańczyła przez zycie niby nakręcona kukiełka. Czasu nie zatrzymasz, musiała dać z siebie wszystko: policzki sflaczały jak stary kartofel, ząbki wypadły, nosek zgnił, szminka nie mogła ukryć tej ruiny. Więc Kasia wzięła się za gorzałkę.
Przychodzi do niej lepsza klientela, która lubi obciągnąć pół basa pod ciepłe gołąbki, bigos albo kaszankę, i jeszcze żeby drzwi były zamknięte, kiedy się dmucha damę w pościeli wykrochmalonej w sztorc; pętaki i szybkobiegacze kupują księżycową monopolkę na trawniku koło dyrekcji telefonów, choć i tam można rozcieńczyć gorącą zagrychą, a jak kogoś przyciśnie mus, to i drucik wypieszczony na stojaka miał będzie "
Pańska zła wola jest od początku pajacowaniem.