Wciąż boję się zrobic ten wyraźny krok ku czemuś nowemu.
Tak, jakbym na coś czekała, jakbym miała jeszcze jakąś nadzieję,
że los planuje dla mnie coś zupełnie innego niż sama sobie planuję.
Mam blokadę. I irytuje mnie ona.
Dziwny dzień. Przynajmniej 8 razy dziś zmieniał mi się nastrój.
Raz byłam w siódmym niebie radosna i pewna siebie,
a czasem wracaly jakieś przebłyski wspomnień, po których z kolei
natychmiast pojawiała się złość na samą siebie i opadała kurtyna złych wspomnień...
Póżniej pojawiał się realizm, a zatem poczucie stabilności. Zaraz za tym dla odmiany,
brak 36'6 stopni w pobliżu...
______________________________________________________________________________
Na zdjęciu pewne pola w okolicach Stg, po których zdarzyło mi się kiedyś spacerować.
Użytkownik anetakurde
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.