mam problemy w rodzinie i to wszystko mnie przytlacza. do tego problemy osobiste. czasami mam ochote siasc i zaczac ryczec zeby ktos wrescie mnie zauwazyl - albo chociaz zobaczyl ze nie jestem w tej calej grze szczesliwa. niestety ja wszystkie uczucia trzymam w sobie. wewnatrz mnie to juz wszystko przerasta, wybucha, a na zewnatrz usmiech.. taka juz jestem..
bliska osoba wyzywa sie na mnie bo ma problemy. ale czemu ja?! ale najlepiej cala wine zrzucic na mnie i szukac problemow tam gdzie ich nie ma. a najlepiej to juz w ogole sie obrazic i nie odzywac. wziasx swoje zabawki i sie wyprowadzic. genialne myslenie wrecz!
ja sie nawet przed Tomkiem nie moge wyzalic, no nie moge. nie potrafie.. boje sie.. ale do cholery czefo?! nie wiem.. mam dosc.
dobranoc.
www.ask.fm/anexisa