Dziś byłam z Natalia w stajni. Jeździłam na Dorce. Natalia się zbyt bała i nie wsiadła nawet na konia ale nic na siłę. Całkiem nieźle mi szło. Ale niestety ten kon jest mega do pchania i słabo reaguje na pomoce. Przez co każdy chód nie był taki pewny o fajny. W stepie rozleniwiona, w kłusie nie da się anglezować bo trepcze w miejscu, a galop to tylko dwie hopy i tyle. Dziewczyny fajnie tam mają ale też nie dają poprzebywac z końmi w sensie wyszczotkować, gadać do nich. Same cały czas prawie w telefonie siedzą mimo cennych uwag to trochę nie profesjonalne a niby indywidualne lekcje. Następnym razem przejadę się do innej stajni, trzeba probowac w każdym miejscu i szukać tej najlepszej dla siebie stajni. Później pojechałam z Natalia do basenu. Woda dość chłodna ale mega przyjmna, co rozluźniło moje ciało po wysiłku na jeździe. I już w pracy aż do 22.