Wesołych świąt mimo że już praktycznie po nich. Wczoraj byliśmy u mnie, szału nie było, totalnie. Nikt nawet ani razu nie zapytał co u mnie. Rodziny się nie wybiera niestety.. Później u nas do chyba 3 nad ranem z Sylwia i Bodziem, pili, śpiewali, tańczyli, to było fajne. Dziś u Daniela i też było spoko. Przynajmniej normalniejsze podejście mają. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Jutro wolne chyba. Od jutra też nie mam tymczasowo prawka, jakosc dam radę ;) miłego wieczoru kochani