Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw.
Wśród morza ewentualności: tego, co potrzebne, mniej potrzebne i zbyteczne, tego, co przyjemne, a pożyteczne, tego, co szkodliwe, bardziej szkodliwe, a smakowite, tego, co opłacalne, bardziej opłacalne, a krzywdzące drugiego człowieka, tego, co prawdziwe, mniej prawdziwe, kłamliwe, ale dające korzyści. Nie zgubić się w tym gąszczu ani nie rozstrzygać fałszywie. Nie zgubić się ani na chwilę, ani na miesiąc, ani na całe życie. Umieć wrócić, gdy się pobłądzi. Umieć odkryć błąd, przyznać się do tego, że się było nieuczciwym, brutalnym, egoistycznym, że się skrzywdziło drugiego człowieka. Potrzeba drugiego człowieka , który pomoże, ostrzeże, upomni w imię dobra, życzliwości. Potrzeba drugiego człowieka, który uratuje od rozpaczy. Potrzeba człowieka wiernego, który nie zdradzi nie odejdzie, nie opuści, nie zdarzy się czas próby, niepowodzeń, klęsk, katastrof życiowych, gdy wszyscy się odsuną, potępią, zapomną, który pocieszy, podeprze, poda rękę, pozwoli uwierzyć siebie, przyniesie nadzieję i radość. Bo miłość to bycie do dyspozycji, to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się. To chęć, by być potrzebnym. Czas jest zawsze tym egzaminatorem, przed którym nie ostanie się żadna złuda, zaślepienie.