Droga z Gromu do nowego domku Gasi ...
Nasza wędrówka miała ok. 30 km i trwała 8 h ;))
z zapewnieniem najlepszych warunków bd ciężko , ale od jutra z Zuzią bierzemy się do roboty ,
Gasia miała obiecany wspaniały nowy domek i taki musi być .
Mimo , że nie będzie z innymi konikami na pastwisku , to i tak bd najszczęśliwym konikiem na świecie !!!
...
oczywiście , wiecie , że wyolbrzymiam , ale zrobie wszystko ,
że wróci do swojego nromalnego stanu , bądzie tryskać radością ...
Podczas tej trasy działo się tyle skomplikowanych rzeczy ...
min. to , jak Gaśka skopała psa , który zaszedł ją od tyłu .. dosłownie go staranowała , pies narobił hałasu , ale wszystko było z nim ok ,
potem droga przez miasto z koniem - to była reprezentacja " miastowych " z Olo . ,
potem przejście obok gimnazjum ;PP i ten szalik z pumy ;PP
potem akcja z owijkami , jak to Gasion nie pozwolił sobie zdjąć owijki...
potem skok przez rzeczkę i te zwłoki zwierza !
aaa potem ten okrutny most , którego tak masakrycznie się bałam ...
hmmm ... . Zuzia zapomniałam o czymś ?
eh . dziło się , że masakra .!
jestem tak wykończona ...
;) | (;