Moje kochane ruiny. Lubię tam chodzić. Bardzo. Zdjęcie zrobione dawno, dawno. Eh, jak ja lubuję się w wspomnieniach. I tyle w tych wspomnieniach radości. Ostatnio ciągle wspominam. I szyję. Wspominam. I szyję. Żyję.
- Najważniejsze są oczy.
Dla mnie najpiekniejsze brązowe, z jedną, małą, czarną kropeczką, nieustannie zatroskane. Głupie oczy. Tak zawróciły mi w głowie. Oprawię w ramkę i powieszę na ścianach wspomnień. Żeby mieć co pamiętać...
Właśnie przeszywam guziki. W moim ciepłym, zamkniętym na świat pokoju marzeń i wspomnień piję malinową herbatę.