Rano obudziły mnie promienie słońca przedzierające się do mojego pokoju . Obudziłam się z okropnym bólem głowy czyli KAC . Nienawidziłam tego z całego serca na dodatek wyrzuty sumienia z powodu wczorajszego pocałunku z Uckerem. Zeszłam na dół , poszłam do kuchni , Ucker z mamą siedzieli przy stole , wzięłam aspirynę i usiadłam obok mamy .
- Kac męczy . ? - spytała się mnie z ironią.
Spojrzałam na nią spod byka . Wiedziała ,że lepiej ,żeby mnie nie denerowowała bo mam zły humor. Spojrzałam na Uckera . Patrzył na mnie . Uśmiechnęłam się do niego . Sama nie wiem dlaczego to zrobiłam ,ale odwzajemnił uśmiech. Wstałam i wylałam resztę wody do zlewu . Usiadlam na blacie i czekałam ,aż ktoś zacznie coś mówić. Było mi nie zręcznie w tej całej sytuacji .
- Kochani muszę wam coś powiedzieć . - powiedziałam mama .
- Tak . ? - spytalismy równocześnie .
- Hmm .. yyy .. nie jesteście rodzeństwem . Dulce jest adoptowana . - powiedziała i spojrzała na mnie .