Jezu, co za ironia losu.
Uwielbiam, gdy koty mają jakieś epickie, dwuczłonowe imiona albo takie,
które pochodzą z jakichś książek/filmów i po prostu brzmią zawile i majestatycznie.
A wiesz jak nazwałam swojego kota? Maciek. Czaisz? Maciek.
Nie wiem o czym myślałam mając te 4 lata, gdy nadawałam mu imię, byłam mało epicka.
W każdym razie mój kot musi nosić to piętno już do końca swoich leniwych dni. Jestem okropna.
Dzisiejszy buthurt. Gdzieś musiałam napisać.
Sto lat kocie.
Przeżyj mnie.
Najlepiej żyj wiecznie.
I przy okazji, witam ponowanie.
Inni zdjęcia: Niczym nutki :) halinam31.05.2025 evenstarJa patkigdPati patkigdKanał nacka89cwaPati patkigdJa patkigdJa patkigdZ Klusią patkigdJa patkigd