Wszędzie Cię widzę
Jesteś w oczach każdej dziewczyny
Zamieszkałaś we mnie
Zjadasz mnie - przez Ciebie gnije
Umarłam już dawno jako cudowny anioł
Moje rumiane ciało zamknięto w czarnej trumnie
Pozwolili mi odejść tak całkiem samotnie
Narodzony demon pokochal moje myśli
Zazdrosny o piękno ktore zamknął w celi
Zamienil mnie w to co uważa za piekne
Szalone oczy rozbiegane po orbitach
Zaciasne spodnie wiszące na biodrach
Spaczony obraz własnego sumienia
Gdzie odleciał mój motyl, ktory dawał mi szczęscie...?
Gdzie jego szare skrzydła wbijające mnie w ziemie...?
Perfekcjonizm opętał moją duszę
Ideal nieistniejący
Wyrzucam demona chodź na siłę go we mnie wpuszczają
Jak dzika bestia plondruje mój umysł
Krzyczę - uciekam od siebie
Czuję chłód zapraszający do siebie
Czuję narastający ból będący nieśmiałym pragnieniem
Kocham znów cała soba do szaleństwa - bez przerwy
Błędne koło się zamyka - wypluwam życie