Zdjęcie stare jak świat, z resztą widać jaka smarkata byłam;)
Wspomnienie najpiękniejszych wakacji mojego życia i jednej z najbardziej wartościowych osób jakie znam- [b]Mem[/b]([i]dla niewtajemniczonych-Ola, co by sobie ktoś nie pomyślał,że jakiś facet wywołuje u mnie taki sentyment;]), [/i][b]to dla Ciebie:)[/b]
Wczoraj przez krótką chwilę poczułam się tak jak kiedyś, (w rytmach dirty dancing:D) i było mi z tym fantastycznie. Cieszę się, że pomimo upływu czasu tak mało się zmieniło...
Strata żadnej osoby, żadnego faceta nie bolała mnie tak bardzo, a potrzebowałam dużo czasu żeby to zrozumieć...
To właśnie z tą uroczą marudną Osóbką wylałam najwięcej łez smutku i szczęścia. To do Niej dzwoniłam dzieląc się wszystkimi najmniejszymi radościami i smutkami, z Nią odmrażałam sobie tyłek na kilkugodzinnych spacerach przez które nasze psy niemal strajkowały i to z Nią wchłonęłam takie ilości czekolady jakich moje oczy nie będą miały okazji oglądać przez resztę życia:P To Ona ukształtowała znaczną część mojego charakteru, przy Niej troszkę wydoroślałam jednocześnie pozostając Jej "małym muzinkiem".
Nie dziękuję za wczorajszy wieczór.
Dziękuję za wszystko Olu:*