"Rozłąka osłabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie, jak wiatr gasi świecę, a rozpala ogień."
Czasem musimy rozstac sie aby bardziej zrozumiec co posiadamy...jakimi szczesciarzami jestesmy.. niekiedy nie doceniamy tego co nas otacza...
Rozlaka jeszcze bardziej przybliza bliskosc ludzi...kiedy juz w koncu sie zobacza...czuja takie szczescie jakiego nie da sie opisac...zastanawiaja sie jak mogli wytrzymac bez siebie chociazby pare godzin...czasem jest to pare dni.. miesiecy...ale wszystko w zyciu ma swoj cel...
Ostatni wspolny dzien.. ostatnia kolacja...wino...noc...poranek..i sniadanie...
Ten spacer...przeciez to wszystko bylo takie piekne...ostatnie wspolne chwile..milczenie..bo przeciez czujemy juz te rozlake trzymajac sie za rece czujemy ze wymykamy sie sobie.. jakbysmy juz byli daleko...przystanek.. pociag... zyczenie w glebi serca aby autobus sie spoznil..aby nie jechal..a moze jednakk.. moze jeszcze pare godzin razem.. ah.. chociaz pare minut...kto z nas nie czul nigdy tego? tylko ten ktory nie znalazl jeszcze swojej milosci...ale pewne jest to ze kazdy w swoim zyciu to poczuje...
Piekne... powroty sa piekne... i o nich powinnismy myslec.. o tym.. jak bedziemy odliczac ostatnie minuty do spotkania ..jak skoczymy ze szczescia na siebie...lzy szczescia..
Wszystko co steje nam na drodze jest dla nas proba... proba naszych sil..naszych serc...pomimo tych setek.. tysiecy kilometrow jestesmy tak blisko siebie.. caly czas w swoich myslac ...sercach... "Ciekawe co on teraz robi?", "Zapewne wlasnie je sniadanie", "ah... moze oglada nasz wspolny program w tv?" "Co on teraz czuje?"
Zaufanie...czyz rozstanie ..odleglosc nie jest najwiaksza proba zaufania...milosci...
Ten kto kocha bedzie czekal nawet cale zycie...chociazby po to by przed smiercia zobaczyc te same oczy... usta... i moc z usmiechem odejsc...czym wiec.. jest pare godzin dni.. miesiecy...
"Milosc cierpliwa jest...[...] wszystko znosi..[...] wszystko przetrzyma."
Wierze w to ze Wy... Ty Judys i Daniel.. wytrwacie w swoim uczuciu te 5 miesiecy i wasze uczucie bedzie o wiele silniejsze...wierze ze ja i Radek.. ze to jak teraz musimy byc razem.. w takiej odleglosci.. takze nam pomoze.. i bedzie dla nas doswiadczeniem...ktore wzmocni nas na cale zycie...
Czyz nie jest najwspanialsza rzecza obudzic sie rano i zobaczyc spiaca obok nas najkochansza nam osobe... Ufam ze i Wy i My bedziemy tego dosiadczac codziennie.. a narazie musimy trwac:)
Wiem ze juz niedlugo usiedziemy wszyscy razem cala nasza 4.. znow bedziemy sie wyglupiac.. rozmawiac... i Kochac sie... bo bez milosc nie byloby niczego...i nikogo...
Judkus masz mnie.. masz nas.. dasz rade... jesli Daniel wytrzyma to ty tez Kochana:*
"Swiat.. szybki jak mlody wiatr pedzi co tchu.. i nie ma czasu.. na milosc juz.. wiec prosze cie.. blisko badz ..kochaj mnie trwaj przy mnie bo.. wokol wzburzone morze.. tylko twoja dlon staly lad... Zyj z calych sil, zycie tli sie plomieniem co watly i latwo zagasic go...wiec prosze cie.. blisko badz.. kochaj mnie .. trwaj.. przy mnie bo...wokol wzburzone morze.. tylko twoja dlon-staly lad... To los chce.. dac lub zabrac mi.. dzis oprocz ciebie wiem - nie mam nic..."
Trwajmy razem.. obok siebie...bo tak latwo zagubic sie w dzisiejszym swiecie bez milosci...najwiekszym szczesciem ktore mamy sa nasze milosci...i dzieki temu nasze zycie bedzie szczesliwe... a pare miesiecy rozlaki to tylko kolejne wzmocnienie... :*
Kocham Cie Judus.. i Ciebie Radusiu..:*Najmocniej!
Pozdrowienia dla wszystkich a szczegolnie dla naszej 4:):*