Z serii: Gaudi to był swój ziomek!
U mnie się chyba wszystko musi wyrównać, bilans musi wyjść na zero. Po przypływie entuzjazmu zawsze przychodzi fala smutku.
Zawsze.
Czuję się trochę samotna w tym tłumie.
nagle
wycinasz się
z pomieszanych form ulicy
wypukłością nóg
twarzy
zbliżasz się pół
mijam cię pół
jakże mi szkoda
tej zawsze jednej strony nie widzianej!
odchodzisz pół
ruch innych
kroi cię
w coraz drobniejsze
kawałki
nic mi z ciebie nie zostało
nagle