No i co? Czekam i czekam i nic..
Mimo to nie jest źle. Uspokoiłam się. Nawet jeśli sprawy niezupełnie się mają to i tak się nie łamię i jakoś daję z tym wszystkim radę. W końcu.
Ostatnio nawet przestałam przejmowac się sobą tak jak to robiłam dotychczas. Ostatecznie w życiu są ważniejsze sprawy niż my i nasze ego. I wbrew pozorom wcale nie jest tak trudno dojsc do takiego wniosku.
To prawda, że trzeba wyzbyc sie ego, żeby poczuc się szcześliwym. Świat ma nam tyle do zaoferowania i tylko ono stoi nam na przeszkodzie do tego by to osiągnąc.
To zabawne, że całe życie gonimy za szczęściem nie wiedząc, że przyjdzie samo jeśli tylko przestaniemy je ścigac.