Zimny , ciemy , śnieżny Grudzień.
Noc jest piękna , ale dzień jeszcze piękniejszy - nie mogłam wyobrazić sobie lepszego krajobrazu , niż opruszone śniegiem drzewa , które pod osłoną mrozu i mocnego słońca błyszczą jak malutkie diamenciki , czekam tylko na święta i mam nadzieję , że ta pogoda się utrzyma.
Leczę serce i umysł z nieczystości i zadry jaką ktoś po sobie pozostawił . Człowiek nie słucha rad " to nie to " - "nie ma sensu " i tak brnie w to co jest od początku skazane na niepowodzenie , ale jeżeli byśmy nie próbowali - nie mielibyśmy świadomości jak to jest. W życiu nie tylko liczy się samo powodzenie , niepowodzenia też są potrzebne , kształtują człowieka w jakimś stopniu mimo , że rozpieprzają nas na niezliczone kawałki i przeszywają głupimi myślami. Wszystko jest stanem umysłu - każdy z nas musi wiedzieć jak ma wpłynąć na swój umysł.
Ostatnie dni dają mi wiele do myślenia - analizuję wszystko co dzieje się wokół mnie , z niektórych faktów nie jestem zadowolona , ale nic na to nie poradzę. Jedyne co od siebie wymagam to uśmiech mimo wszystko- walka z samą sobą - po to żeby żyło mi się lepiej jest potrzebna.