"Dlaczego stoisz na progu życia
Nie idziesz za miłości głosem
Nie masz przecież nic do ukrycia
A każdy dzień rani Cię ciosem
Oderwij się trochę od ziemi
Spójrz z góry jak Bóg to robi
Nie bój się swoich złych cieni
Nikt już Ci krzywdy nie zrobi
Rozwiń skrzydła poczuj wolność
I wiatr niech włosy rozwiewa
Każdy człowiek ma swą godność
Bo szczęście przy Tobie powiewa
Złap go i idź do końca swych dni
By nie żałować trudnego wyboru..."
Wiem czego chce i postaram sie zdania nie zminic
zaczme wszystko od nowa...
nowe zycie...
Chce zapomniec o tym co było
Nie chce niczego pamietac
Wszystko zaczne od poczatku
jakbym na nowo sie urodziła...
Bede w koncu szczesliwa...
wierze w to..