zakaz na żywe choinki!

20 styczeń, prawie miesiąc po świętach... wiele choinek, pięknych choinek, wybranych przez niektórych przed świętami, którymi zachwycał się nie jeden Polak, teraz powoli zaczynają przeszkadzać, więc czas je wyrzucić. Przecież za rok znowu kupimy żywą... Widok nie jest za ładny (patrz zdjęcie wyżej), m.in. dlaczego jestem wielkim przeciwnikiem i krytykiem żywych choinek (właściwie świerków itp.) stawianych w domach na Boże Narodzenie... Wszyscy kupujący żywe drzewka chcą kupić jak najładniejsze... wiele niekupionych gnije gdzieś w magazynach czy na wysypiskach po Wigilii. Każde młode drzewko "wyhodowane na Święta" czeka taki sam los...

Najchętniej wprowadziłbym zakaz kupna i sprzedaży choinek na święta.

OK, niektórzy może lubią jak im w domu pachnie lasem i być może byłby to cios w ich nozdrza w okresie bożonarodzeniowym, dlatego żywą choinkę można zaakceptować tylko pod jednym warunkiem...

1. kupujemy w doniczce, a po świętach wszyscy, którzy mają domki jednorodzinne z ogrodem, działki za miastem - obowiązkowo zasadzają je u siebie, a osoby mieszkające w blokach - wsadzają w wyznaczone miejsce przez gminę, np. pod przyszły las, w parku itd...

Co o tym myślicie

hehe, niby chcecie być ekologiczni, a to papierowe torebki, a to segregacja śmieci, energooszczędne żarówki (energooszczędnymi nie są, a jakie mogą być trujące po stłuczeniu!) itp, a z drugiej strony w brutalny sposób obchodzimy się np. z choinkami. Ciekawe ile osób wie, jak długo potrzebuje taki np. 1.80-2.00metrowy świerk by idealnie nadawał się na Boże Narodzenie Wie ktoś czy nie

Pewnie ktoś z Was pomyśli "ale ekolog czy ktoś się znalazł", ekologiem nie jestem, bardziej osobą szanującą przyrodę. hehe w końcu byłem na profilu b-ch :D

Właściwie również jestem krytyczny do tych całych niby ekologów. Tacy ekolodzy, a raczej pseudoekolodzy, to zorganizowane bandy niezrównoważonych psychicznie ludzi, protestujących w imię jakimś swoim ideom, przywiązujący się do drzewa, rzucający się pod koparki i bardzo często opóźniają realizacje wspaniałych projektów i niejednokrotnie zagrażający życiu właśnie nam ludziom. Dodam również, że po swoich głupkowatych protestach bardzo często zostawiają ślady po prostu w postać śmieci tj. np. puszki, butelki, papierki od batonów, nawet pety... Jeśli już jest coś takie nieekologiczne naprawdę, to Ministerstwo Ochrony Środowiska nie wyraża zgody, a nie jakieś cyrki, przywiązywanie się do drzew i inne wybryki.

4 głośne protesty "ekologów" z ostatnich 2 lat:
- przeciwko obwodnicy Augustowa, lepiej niech giną ludzie na ulicach miasta , umierają od spalin niż roślinki w puszczy(Dolina Rospudy) Na prawdę obwodnica ma przebiegać na bardzo ograniczonym terenie owej doliny.
- przeciwko wysokim trzem budowlom na obrzeży Bratysławy. Wyjątkowo ten protest im się udał i w ostateczności wybudowano zespół niższych budynków, niestety inteligentni ekolodzy nie przewidzieli, że taki zespół uniemożliwia swobodnej cyrkulacji powietrza nad miastem i przy częstych wiatrach bodajże zachodnich całe zanieczyszczenie zostaje nad miastem.
- protest przeciwko przewozowi radioaktywnych odpadów w superszczelnych, najnowocześniejszych niemiecki wagonach przez jakiś obszar w Niemczech. Ekolodzy postanowili od tak sobie rozbierać tory, którymi codziennie również jeździ kilka pociągów pasażerskich... na szczęście Policja się nimi zainteresowała. Nie będę pisał co by było, gdyby im się ten oryginalny pomysł udał ;-)
- swego czasu "ekolodzy" protestowali przeciwko budowie oczyszczalni ścieków!! (HAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHA....) Oczyszczalni jak nie było, tak nie ma, a jest bardzo potrzebna.

To chyba tyle dzisiejszej notki