a to już port w Barcelonie. kto był w stolicy Katalonii, wie, że to zupełnie inny poziom życia niż w Polsce. jak łatwo się domyślić, w porównaniu do nas, jest tam bardzo bogato. ciekawa architektura, światowe sklepy, magiczne uliczki przyciągają tłumy turystów. dosłowie tłumy! nie ma gdzie szpili wsadzić. ;)
najśmieszniejszy był facet, który spacerował totalnie nago w cenrum barcelony. miał tylko sandały! ludzie brali autografy i robili mu zdjęcia. mnie trochę zniesmaczył, więc go nie uwieczniłam na fotografii. przewodnik mówiła, że dzień w dzień tak sobie chodzi, przyciągając ciekawskich ludzi. u nas by sobie tak nie polatał z klejnotami na wierzchu. albo dostałby wpierdol, albo policja by go udupiła. taki kraj, niby wolny, a z gołą dupą nie polatasz ;p