dość dużo wolnego sobie zrobiłam. nie tylko od fotobloga. czuję, że zaniedbałam wiele ważnych spraw. tylko teraz jest i chyba będzie problem ze znalezieniem czasu na to wszystko. w głowie tylko jedno, a reszta zeszła na drugi plan albo jakby w ogóle przestała istnieć. nie jest dobrze jeśli chodzi o to..
codzienne sprawy okazały się bardziej przytłaczające niż mogłam sobie to wcześniej wyobrazić. oprócz tego, że czuję się trochę podle, gdzieś tam w głowie pali się światełko nadziei, że jednak trochę serca jeszcze mam. wybaczyłam i to chyba się powinno liczyć. w pewnych momentach sama się sobie dziwne, bo w pewnym stopniu to do mnie nie podobne. czuję się dobrze, entuzjazm może nie sięga zenitu, jeszcze tak nie oszalałam, ale nie narzekam. chociaż mam powody. no nic, nieważne.
co do zjęcia: ślepa nie jestem, szumy widzę. jakieś stare, kompaktem jeszcze robione.
nie mam zdjęć.