My naturalsy hehe
Wstałam o 9, wyłączyłam budzik i poszłam spać. Mama mnie obudziła 1,5 godziny później i nie miałam szans zdążyć na tramwaj XD Pojechałam później, pożywiłam się w Macu ( 6 nuggetsów + shake <3 ) i to była bardzo dobra decyzja, bo bym umarła z głodu, bez ostrzeżenia zlikwidowali dania obiadowe i dzisiaj wgl Botojowa kawiarenka była zamknięta :C
Pojeździłam, długo, ale Jocker daje radę, wytrzymały jest. Tylko w dalszym ciągu mamy problem z dodaniem na krótszej długiej ścianie, bo tam on zawsze przy dodaniu musi zawsze przy tym samym słupku zmienić nogę na złą i nie widzi w tym nic złego. Robiłam już wszystko, w dupę dostał chyba ze 100 razy ale gdzie, dalej to robi ><
Jak ostatnio, dobre lotne <3 Dzięki piątkowym zdjęciom ogarnęłam się i na dzisiejszych wyglądam lepiej c:
Leżała na uj kupka drągów, postanowiłam to skoczyć, Jocker za którymś razem podpisał drągi "Ja tu byłem" w końskim wykonaniu c:
Pofociłam Patrycji jeszcze, 2 razy otarłam się o śmierć.