Coś tam z zimy.
Kolejny śmiertelnie nudny dzień przemija. Taa, słoneczko świeci, razi po oczach i nic nie można z tym zrobić. Wiosny się światu zachciało.
Mija kolejny Dzień Mojego Wielkiego Lenia. Proszę państwa, czekam na noc, żeby odespać dzisiejszy dzień, bo wstałam lewą nogą o wpół do ósmej.
Chciałam iść robić zdjęcia, no i nie pójdę, bo jak zwykle mi się nie chce.
Hm, muszę jeszcze napisać nowego posta na blogspota. Nie ma jak, bardzo ciekawe zajęcie mnie czeka.
A, i jeszcze durna ulotka o oszczędzaniu wody na chemię, coś tam chyba jeszcze na polski i na historię. Za mało czasu dają, no nie? Piszemy list do prezydenta o przedłużenie czasu wolnego w trakcie Wielkanocy? Może dorzucimy jeszcze wakacje i Boże Narodzenie?
Hm, coś cienko mi idzie dzisiejsze pisanie. No, to wrzucę stary wierszyk z pierwszego blogspota.
Wiem, że jestem inna
Wiem, że nie zawsze mam rację.
Ale to nie powód, żeby mnie ranić
Oszukiwać mnie i okłamywać.
Ta "szara myszka" też ma swoje uczucia
Też należy do waszego świata.
Też chcę kochać i być kochaną.
Też chcę mieć przyjaciół i być lubianą.
Też chcę wtopić się w tłum.
Nie chcę być inna, chociaż taka jestem.
Odliczanie do urodzin: trzy dni.
The Offspring - You're Gonna Go Far, Kid.