Idziemy z Adą na nasze zadupie gadając o tym co zawsze,
więc se idziemy i mijamy chate z nagrobkami i stajemy
przed nia i zaczynamy konwersowac na temat tych
nagrobków. Idziemy dalej i w połowie ulicy stwierdzamy ze
tam jest nudno i sie cofamy stwierdziłam ze pojdziemy nad
żabinke i pokaże Adzie gdzie była zdechła myszka, ale Ada
stwierdziła że tam nie idzie bo jest ciemno, ale i tak ją tam
zaprowadziłam;p pokazałam jej to miejsce i poszłyśmy dalej
ale spostrzegawcza Ada stwierdziła że tam ktoś jest i sie
cofa, a ja tak sie na nią patrze, a ona że ktoś tam idzie, a ja
no to co. Stoje na środku drogi i sie patrze na tego kogoś, a
Ada do mnie no choć, a ja no przecież ide. Idziemy dalej
sluchamy muzyki, Ada stwierdza że ta co śpiewa ma
orgazm ja wpadłam w śmiech :) Potem gdzieś poszłyśmy i
stwierdziłam że mi sie nie chce iść i usiadłam na chodniku
ona zemną po jakimś czasie stwierdziłyśmy ze pójdziemy
na osiedle, ale jakoś nam nie wyszło bo szedł Ady tata i
musiałyśmy wracać oczywiście zamiast iść krótszą drogą
poszłyśmy na około, ale było super :))
***