patrzę już w ten ekran od kilku minut i nie wiem co napisać.
ciąglę coś piszę, kasuję. piszę od nowa, znowu kasuję.
mam totalny mętlik w głowie. z jednej strony się cieszę. a z drugiej ?
z drugiej strony to jestem pojebana. nie ogarniam już nawet swoich uczuć.
to wszystko jest tak trudne. cholernie trudne.
ale żyjemy dalej, zobaczymy jak to dalej się potoczy.
przecież wszystko może się wydarzyć, czyż nie ?