<notka dla troche wtajemniczonych, bo nie bede pisała ze szczegółami, co, gdzie, po co.>

o rany, nie wiem od czego zacząć, wczoraj się spotkałam z Nati, nasz plan początkowy nie wypalił, potem było inne kombinowanie, już nawet do lęborka nas niosło.. potem wpadłyśmy na genialny pomysł który nie wypalił, po raz kolejny los nie był po naszej stronie, potem przyszedł kolejny pomysł, a właściwie to sam sie znalazł, potem była męka spożywania tego i ogółem w sumie zaczęło się dopiero jak sie pożegnałyśmy, ale kurde w życiu nie miałam czegoś tak czadwoego, hahaha nie wiedziałam że to bedzie TAKIE COŚ, niesamowite, jak odczuwałam każdy dźwięk i wgl, to tez dla wtajemniczonych, potem poszłam do A. żeby w takim stanie nie siedzieć w domu, i u A. zostawiłam telefon, a cay dzień martwiłam się gdzie go mam, czy go nie zgubiłam przypadkiem wczoraj czy coś, ale ulżyło mi mega dostając go, nie tylko z tego powodu że jest, tylko też z tego że odzyskaam jedyną formę kontaktu z K. i biorąc pod uwagę to że wczoraj się z nim pierwszy raz tak jakby pokłóciłam bo był zły, że TO zrobiłam, i bałam się, ale naszczęscie teraz się okazało, że on wczoraj też miał nieźle, i troche źle zareagował też, bo się martwił, zadzwonił teraz do mnie, ze 20 min gadaliśmy, i zadzwoni jeszcze, i ogółem jest dobrze wszystko, jutro się zobacze z ludźmi z wakacji, stresuje się troche, i ogółem po dzisiejszym dniu dobrze mi zrobi kąpiel. {mcr - cemetery drive}

you're the only one, I'd be with till the end, when I come undone, you bring me back again, back under the stars, back into YOUR ARMS <3