Wieczorem przychodzi do mnie diabeł ... Nie dajcie się zwieść tej twarzy heh
Dzwoni szklaneczkami, pobrzękuje butelkami
Diabeł, uwierz mi
Wieczorem przychodzi do mnie diabeł
Zapala fajkę i magiczny puszcza dym
To diabeł, mówię Ci
Tak bardzo staram się by nie wpuścić go na próg
Lecz on wciąż używa swych szatańskich sztuk, taa
I choć się bronię czuję, że opadam z sił
Znów całą noc z diabłem będę wódkę pił
Wybacz kochanie, wszystkiemu winien diabeł
Na pewno następnym razem dam mu radę
Nie wpuszczę go za próg i nie dam skusić się
To szczera prawda, przecież dobrze o tym wiesz