Cóż nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.... Ale przynajmniej z nogą wszystko okay ;)
Zastanawiam się co zrobić.... postarać się jeszcze troche czy lepiej odpuścić i pogodzić się z tym. Bo z jednej strony nie chce byś natrętna, ale z drugiej strony wczorajszy widok troche mnie zabolał. Musze dac sobie troche czasu, sobie i nie tylko.
Szkoda że nie pojade nad morze już w tym roku, ale nic. Nie jest źle. Przynajmniej zdjęcia z Błażejejwa są fantastyczne.
Puszczanie lampionów......... słodko.
Jestem zła, ale na kogo, na co? Nie mam pojęcia. Teraz przydałby się Kosogłos..... ale na razie czytam Harrego (4)
Cel dnia: ogarnąć w końcu... wszystko.
Nigdy więcej takiej nocy, AMEN!