no i co z tego, że było?
może mi się wydaje, ale chyba zaczyna mi się udzielać nastrój
żałobny za wakacjami. chociaż wakacje były nieco nudne, to jednak nie narzekam,
co robie bardzo często. o dziwo. to tyle tytułem wstępu.
bez tego obejść by się nie mogło:
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie"
/Phil Bosmans/
coś w tym jest.