I don't tell anyone about the way you hold my hand
I don't tell anyone about the things that we have planned
I won't tell anybody
I won't tell anything.
pomieszanie z poplątaniem przez pokręcenie. bo przecież Oli nie potrafi tak klasycznie i normalnie. bo po co ?? sama już nie wiem, co mam robić, co myśleć, czy w ogóle myśleć. urodzona by przegrać w świecie bez reguł... bo co to niby za reguły... podobno używamy jednego języka, w dialogu ginie jednak słów matematyka, arytmetyka z a l e ż n o ś c i gubi nas. bardzo gubi, za bardzo. jedna wielka surrealistyczna wizja tego chorego świata już możemy sobie mówić na 'ty' tak sami, między sobą, bardzo indywidualnie, niemal szeptem... mów ciszej, a najlepiej nie mów nic, bo każde kolejne słowo może być tym o jednym za dużo. ale mimo wszytko o jedno tylko muszę zapytać, czy będziesz śmiać się tak jak zazwyczaj bo wiesz lubię ten Twój u ś m i e c h, lubię nasze rozmowy i to takie dziwne zakrzywienie czasoprzestrzeni... zwrotnik kota, zwrotnik psa, zwrotnik czasu, ty i ja i znowu się gdzieś spóźnię, bo przecież jak to możliwe, że czas aż tak się rozpędził. a kiedy przyjdą wreszcie myśli te bez wizji, nieproszone nie chcę ich. nie chcę tego. boję się. nie chcę żałować swoich decyzji... więc skąd ten strach, zdaje się, że nigdy aż tak, no skąd ten strach, zdaje się... dużo się zdaje... postępuję wbrew sobie wbrew swoim zasadom. chyba tak naprawdę pierwszy raz w życiu.
a tymczasem w poprzek nas, środkiem dnia...
i jak zwykle ja w środku tego wszystkiego.
straaaaaaaaaaaaasznie mi się chce iść w plener z aparatem
jacyś chętni do towarzystwa??