oj się działo ;)
wstępniaczek w kameralnym gronie
i impreza właściwa
dawno się aż tak dobrze nie wybawiłam ^^
w porównaniu do otrzęsin AS było genialnie genialne
towarzystwo na 5+
i już nie liczyłam ile razy słyszałam tekst `już nas nie lubisz?`
serio czułam się momentami rozrywana
bo i smybioza moja, i I MS, i rwss, i znajomi z infy, i jeszcze inni znajomi, i znajomi znajomych
i jedna Oli...
ambitne zdjęcia, co widać na załączonym obrazku
`szefowa na stół`
`pokaż nogi` xD
itp itd
jeszcze ambitniejsze rozmowy:
*zaprosiłabyś nas do stolika... i to twoje krzesło takie fajne
#a weźmiesz mnie wtedy na kolana??
^szefowa żyjesz?? powiedz jak się nazywam
więcej chwilowo nie pamiętam
no i oczywiście nie mogę zapomnieć, że prawie wyznano mi miłość
[no i kolejnego kolesia musiałam posłać do diabła]
a parkiet był nasz
i najfajniejsze jest to, że bawiliśmy się razem mimo, że osobno...
kto ma wiedzieć ocb ten wie
oby więcej takich imprez