dzieci mnie prześladują.
masowo.
hurtowo.
i jestem chwilowo przerażona faktem...
znaczy ilością dziewczyn tak plus minus z mojego rocznika, które ostatnio dorobiły się potomstwa.
i w ogóle znajomych, którzy stali się rodzicami...
życie.
nie rozumiem faktu prześladowania mnie.
czekam aż zrozumiem.
nade mną trójwarstwowe chmury
pode mną dwupasmowa droga
a wokół morze subtelności
na które patrzeć mi było szkoda
czasem nie widzę czubka nosa
udaję, że lepiej nie widzieć jest
niedostrzeżonych kilka znaków
treściwszych niż wymowny gest
to dziś było dziwne.
gorzej niż dziwne.
znamy się tyle a nie wiedzieliśmy
że najważniejsze jest najodważniejsze
no i tu jest problem.
bo my się tak właściwie nie znamy.
gÓpia Oli.
a kiedy temperament świata
osiąga podkrytyczny stan
wszystko zabójczo intensywne
wyraźniej słyszę to co gram
wyraźniej widzę tego w lustrze
wcale mi nie żal, że to ja
wszystko przenika się ze wszystkim
zwalnia a jednocześnie gna
posłuchaj proszę bo to prawda
że w takich chwilach warto żyć
każdy na sobie niech to sprawdzi
nawet cyniczny tak jak ty
ja wnikam tam gdzie widok jasny
a każdy milimetr soczyście lśni
i niedorzecznie połaskocze
co uwalniało dawne łzy
bo mimo wszystko jestem optymistką.
inaczej nie umiem.
BONUS:
Oli: do 23 poucze sie jeszcze angola
Oli: a potem do północy logika
Agg: aUa, że tak powiem
Oli: co?
Agg: zestaw
Oli: z angola mam jutro test a logika to przyjemność ;)
PeeS.
tylko z angola to chyba jednak już dziś nic nie wyjdzie
i czy ja serio jestem aż tak dziwna??
Edit:
cholera no!
czy ja zawsze muszę wynajdywać jakieś dziwnie gadające do mnie piosenki
Muchy - Zapach wrzątku
i tak strasznie dużo słów na M
szczególnie te dwa.
Michał, miłość.
notki ciąg dalszy następuje na myplaces
o!