dzisiaj w szkole rozpoczęły się Dni Kultury Chrześcijańskiej,wobec czego na sali gimnastycznej odbyło się spotkanie z p. Wandą Pułtawską,które było zajebiście nudne ( jednak wolę to niż religię z Nawiedzoną Sister i historię z Rusin,która się wyraźnie podnieciła na myśl o tym apelu ). największą atrakcją spotkania był ksiądz dyrektor i niektóre osobniki szkolne,które wlepiały we mnie i w Stevenkę gały. nie ukrywałam swojego znudzenia monotonnym wykładem pani Wandzi,więc gadałam sobie z Madz czasami. tylko czasami,ponieważ obok nas siedziała Dżejkson ( bibliotekarka ). Dżejkson bardzo się bulwersowała naszym zachowaniem i w pewnym momencie mnie puknęła ( hahahaha ) i tak;
Dżejkson: a może byś tak posłuchała tej mądrej kobiety?!
Mel: dobrze.
Dżejkson: *pierdolenieoszopenie*
Mel: DOBRZE POSŁUCHAM! >_< ;hahaha;
ksiądz dyrektor zaszczycił nas swoją obecnością tylko na początku spotkania,potem se gdzieś polazł,wrócił i się kręcił. gdy gdzieś zniknął taka rozmowa była z Madz;
Mel: gdzie on polazł?
p. Wanda siedziała sobie na krześle przy ławce na takiej scenie na sali gimnastycznej i za nią stała taka tablica styropianowa z jakimś tam hasłem i nagle zza niej wyszedł ksiądz dyro i wtedy;
Madz: patrz! on stamtąd wyszedł! pewnie sobie poprawiał gacie! hahahahahahah!
Mel: hahahahahahah! a może coś innego?!
Madz chciała powiedzieć,że przymierzał różowe lacze,ale nie zdążyła,bo rozległ się głos Dżejksona mówiący;
dziewczyny! zachowujecie się skandalicznie! poproszę wasze nazwiska!
ale chyba nic Reiwer nie powie,cnie. nawet jeśli - to ona też się śmiała z Taneczną i o. w przerwie między lekcjami nabijałyśmy się z konsumowania zupy przez księdza Dykowskiego,byłyśmy przy sali gimnastycznej i nabijałyśmy się z Jaszczembia,który głosił swoje patriotyczne kazania na wuefie w wyimaginowanych różowych laczach i polazłyśmy do LMK ( ja w mundurku Długosza,hahaha ) i na skwerek,gdzie przycupnęłyśmy na ławce i nie chciałyśmy wracać do szkoły,ale musiałyśmy,na fakultety z dojcza. wpisałyśmy się do księgi kondolencyjnej,jak wróciłyśmy i bardzo fajnie. dzisiaj w do domu byłam o 15.30 ( hahaha,jeszcze nie tak źle) ale,jutro wrócę o 20.00,ponieważ musimy iść do katedry na jakąś jebaną mszę,którą będzie odprawiał bisqp,a w środę też długo będę w szkole,bo są Dni Otwarte,na których pooprowadzam zainteresowanych,więc serdecznie zapraszam! muszę sobie przypomnieć,jak wygląda mój zeszyt od fizyki. kiedy ja mam poprawiać w ogóle tę fizykę skoro we wtorek siedzimy w kościele do późna i się nie zdążę nauczyć?
Aerosmith - Walk This Way
tak. i konkurs na Q4 wygrało zdjęcie,które powinno zostać zdyskwalifikowane,ponieważ jest niezgodne z kategorią. @_@