obudziłem się parę godzinę temu, i już nie zasnąłem. Jakiś dziwny dzień dzisiaj. Wczoraj nie lepszy, miało być inaczej, wyszło całkiem niezrozumiale dziwnie. Cały czas leże w łóżku, zaraz wstaję, bo czuję, że dobry obiad się dzisiaj szykuję. Najpierw zjem coś na szybkiego, ale żeby się nie zapchać. Poczekam, aż ryba, albo chłopacy się odezwą, bo Asia coś dzisiaj mówiła, że nie wychodzi. Co do włosów, to ich nie ściąłem, po prostu się tak uczesałem, aczkolwiek, zastanawiam się, żeby je ściąć, ale jeszcze nie wiem.
Muszę sobie dać spokój, ale nie potrafię i nie chcę. Nie ważne. Mam jakieś huśtawki nastroju - dojrzewanie witam Cię. Dobra nie zanudzam Was. Jak nikt się nie odezwie to zostaję w domu, więc potem coś pewnie dodam i napiszę. Trzymajcie się, miłej niedzieli.
To, że nie rozmawiamy, nie znaczy, że o Tobie nie myślę.
Po prostu próbuję się zdystansować, bo wiem, że nie mogę Cię mieć.