Zdjęć swoich nie mam i jakichkolwiek jak na razie, więc poraz kolejny dzielę się swoją "tfurczością" szkolną. Ten rysunek powstał na dwóch językach polskiego przy omawianiu wierszy Różewicza (coś o walentynkach i drugiego niezbyt pamiętam... o.O)
A ogólnie rzecz ujmując, życie płynie jakoś szczególnie nie narzekam... Tylko jakby się dało maturę odwołać, to bym się wcale nie obraził. No ale cóż, trzeba to przeżyć i mieć z głowy.
________________________________________
Kocham Cię Skarbie <3 :*