Justyś moja...
Wiele się zmieniło. Żyje sobie teraz nadal sama ale już nie samotna. Między dwiema osobami tak różnymi jak woda i ogień. Nadal jestem nikim ale jednocześnie jestem kimś i to kimś wyjątkowym...
Znów nie mogę pozbierać mysli, znów boli każde słowo. W sumie to dobrze, już zapomniałam co to ból. A nie powinnam, jestem na niego skazana. Jestem skazana na ból, strach, samotność i wielką rozpacz. A już było mi tak błogo, zapomniałam o tym co mnie spotkało i co bedzie spotykać...
Najspokojniejszy moment dnia to ten w którym widzisz krew tak spokojnie spływającą po umywalce. Też chciałbyś tak odpłynąć ale nie możesz. Możesz tylko na chwile oderwać się do ziemi w momencie gdy zimne ostrze żyletki delikatnie, wręcz z czułością przecina skóre...