Nie zawsze podejmowanie decyzji jest takie proste. Niekiedy potrzeba wielu nieprzespanych nocy, żeby w końcu dojść do wniosku, że ścieżka, która wydawała się być odpowiednią, wcale nią nie jest. Z jednej strony ponoć nie można bać się podejmowania jakichkolwiek prób w naszym życiu, bo lepiej żałować, że się coś zrobiło niż mieć świadomość, że okazja na wykorzystanie szansy, która przepadła, była tylko jedna i więcej nie będzie, ale z drugiej czasem ryzykuje się zbyt wiele.. i później nie zostaje NIC. Nie wiadomo w którą stronę pójść, którą opcję wybrać, żeby wszystko skończyło się dobrze. Niestety nie zawsze taka opcja w ogóle istnieje. Ja wybrałam tą, którą uznałam za stosowną. Nie zawsze chcieć oznacza móc. Czasami przeciwności jest tak wiele, że nic nie da się zrobić..