Piękniś <3
Dzisiaj tego pana roznosiło ;)
piaffy, galopy i zwroty na przodzie a wszystko to w pakiecie spacerku na uwiązie... no ale co zrobić, konik się cieszy, że w końcu wyszedł z boksu ;p
powyciągałam trochę sierści, zrobiłam kopytka i dokarmiłam.
Ajax jest niestety bardzo zazdrosny i dlatego próbuje zabić Przemka gdy tylko go zobaczy xD
posiodłałam połowę koni, zabrałam kilka rzeczy.
w domu wyprałam moje szalone trzy czapraki :d
No i byłam z Asią na małym biiip ;>
a teraz nadszedł czas na trochę snu i 6 dni tyru ;)
Teraz czuję, że to prawdziwy koniec. Podobno jeśli przekroczy się jakąś granicę bólu, wszystko zaczyna się układać, bo po prostu przestajesz oczekiwać czegokolwiek od świata. To właśnie dzieję się ze mną. Zaczynam od nowa.