Ostatnio wiele pisano i mówiono o jesieni. I rzeczywiście - w tym roku jest wyjątkowo bujna.
Jabłka wiszą na drzewach niczym ciężkie krople i spadają na ziemię, nie pękając.Wystarczy je
podnieść do ust. Krzewy i krzaki tryskają porzeczkami i malinami.Wystarczy podstawić słoik na
dżem.Liście ze smutkiem opadają z gałęzi i niczym miękki dywan zaściełają ulice.
Brodzimy w szyszkach i orzechach, które beztrosko podskakują, tocząc się przez miasto.
Jak to się skończy? Cała przyroda jakby próbowała się oderwać. Nic już się siebie nie trzyma. Ja też.