Oczekuję lutego. Bo to ciekawy miesiąc jest. Sesja się kończy i jakieś ferie przewidują. I do tego serduszkowy szał, którego tak naprawdę nie lubię ale miło zobaczyć na ulicy jakąś odmianę kolorystyczną od szarego chodnika, białego śniegu i drzewnianych ławek. I do tego obchodzę moje(i nie tylko ) własne Walentynki. A w ogóle to czerwone lizaki są naogół smaczne.
Jest taki dzień, bardzo ciepły choć lutowy.
Studentów ;*