photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 LISTOPADA 2012

parasol...

Siedzieli na ławce w parku, a w parku padał deszcz. Dlatego powinni być mokrzy, ale nie byli. Bo mieli parasol. Aż strach pomyśleć co stałoby się, gdyby parasola nie mieli. Albo raczej nie miał, bo parasol należał do niego. Był całkiem spory, ten parasol, a nic tak dobrze nie chroni przed deszczem, jak rozmiarów sporych parasol, wiadomo.
Tak więc: park, ławka, deszcz. Ona przyszła tutaj, żeby z nim porozmawiać. Chciała w końcu wytłumaczyć kilka spraw. On też chciał coś wytłumaczyć, ale to nie był ten sam rodzaj tłumaczenia. Widocznie mieli dwa różne słowniki: ona wielki i różowy, a on niebieski, z lekko zamazaną czcionką. Ten pierwszy nazywał się Miłość, a drugi Marzenie.
Siedzieli na ławce z parasolem. Chociaż parasol właściwie nie siedział, a był trzymany i występował jedynie jako ochrona przed nieprzyjemnymi zjawiskami pogodowymi. A pogoda straszna była tamtego dnia. Padało i padało. Lało wręcz. Tylko żeby im te słowniki nie zmokły! No, całe szczęście, mają parasol.

ONA: Chcę o ciebie walczyć.
ON: Straszy deszcz dzisiaj. I zimno.
PARASOL: Kap, kap.
 
ONA: Zależy mi na tobie.
ON: Już niedługo wyjeżdżam!
PARASOL: Kap, kap.

Mikroklimat pod parasolką stał się nie do wytrzymania. Ona aż nie mogła oddychać, tak było tam duszno.Tak to zwykle bywa, kiedy ulatniają się uczucia i parują słone łzy. 

ONA: Zrób coś wreszcie! Powiedz coś sensownego!
PARASOL: Kap, kap.
ON: To nie ma sensu.
 
I nastała cisza.
Chciał ją zostawić, to pewne. Miał swoje plany na przyszłość. Tak, miał swoje plany już od dawien dawna. Problem w tym, że dla niej w tych planach nie było miejsca..
Problem? Jaki problem? Nie dla niego, ha! 
W jego pełnym marzeń słowniku nie było takich słów, którymi mógłby nakarmić tę spragnioną słów relację. A w jej słowniku pełnym najnamiętniejszych wyznań nie było takiego słowa, którymi zdołałaby go przy sobie zatrzymać. Smutne. Walka z góry przegrana. Mamy tu tragizm. Mamy i katharsis, bo pada deszcz i jest mokro, łatwo o oczyszczenie. 
Właśnie, deszcz! Nie mógł jej przecież zostawić w deszczu, to byłoby idiotyczne. Każdy wie, że w deszczu się nikogo nie zostawia! Tak nie wolno, tak nie przystoi. Tak się po prostu NIE ROBI.

ONA: Kap, kap.
ON: Nie potrafię sobie tego dalej wyobrazić. To koniec.
ONA: Ale... Nie możesz mnie zostawić! Przecież pada deszcz!
ON: Tak. Ale ja mam parasol.

I wstał, i odszedł, a jej pozostało jedynie płakać, bo nie wzięła swojego parasola. Może wtedy sprawy potoczyłyby się inaczej. Pod jej parasolką...
 
 
 
 
fot: ja
 
 
 
 
 
 
 
 

Komentarze

dzoordz bardzo ładne <3
24/02/2013 9:52:19
totalnynieogaar Rewelka *.*
20/11/2012 14:16:14
ainigmatikos dzieki :*
20/11/2012 18:14:33

Informacje o ainigmatikos


Inni zdjęcia: Pogrodzone. ezekh114Afryka Dzika bluebird11Niewiele brakowało bluebird11Szukam downwardspiral*** coffeebean1I am photographymagicLekcje i lokator/ka pamietnikpotwora... maxima24Carl locomotiv... maxima24