- Błagam, nie rób mi dzisiaj zdjęć, jestem przed maturą, cień kobiety...
- Daj spokój.
- Ostrzegałam. Okej, ale mam mieć wzgląd i będę kasować, co mi się nie spodoba.
- No dobra.
...
- Hmpff... eee... Nie no, technicznie są doskonałe, ale wyglądam jak własna babka. Jak się kasuje?
- Obiecałem, że będziesz mogła kasować, ale nic nie wspomnałem o tym, że nauczę tego robić...
- Groarr.
(po chwili)
- Nie, zdecydowanie nie, rozdziawa.
- Mi się podoba!
- Ale mi nie!
- Zobaczymy, kto będzie bardziej uparty.
- Żebyś się nie zdziwił...
- Miałem to samo powiedzieć.
- ...człowieku, mam osiemnaście lat i zmarszczyki, których jeszcze parę godzin temu nie miałam. Ja naprawdę zaczynam się tobie dziwić. To zdjęcie jest niekorzystne, absolutnie niedopuszczalne.
- Patrz, ładnie usta wyszły... NIE KASUJ TEGO!!!
- Hihi.
- Arrrrrgh.
- Noooo, to ewentualnie może być. Widzisz? Cień na podbródku ułożył się względnie korzystnie. To bardzo ważne. Poza tym znów mam zmarszczyki, no ale to już ewentualnie... chyba jest najbardziej znośne.
-...ale masz nieostre lewe oko!...
-----------------
Tak to jest, jak dobierze się dwójka perfekcjonistów :D Park Zachodni, 27 kwietnia. Dziękuję Fotografowi.... :)
(i nawet połowę "Szewców" przeczytałam. Uwielbiam Most Milenijny ze wszystkimi przyległościami.)