No, to lecimy Agaciorku ;3
Tak szczerze ? dawno nie miałam, aż tak leniwego dnia. Obudziłyśmy się z Malikiem o 11, ale wstałyśmy dopiero ok. 14.
Wczorajszy wieczór całkiem spoko. Jak zwykle, wydarzyło sie coś co popsuło mi humor, ale potem znowu było ok.
Takich dałnów jakich ja mam w swoim życiu nie ma chyba nikt. Jak można szukać kogoś ponad 30 minut na osiedlu
i jeszcze go nie znaleźć ?! Bez komentarza. Popołudniowe portrety też mogę zaliczyć do udanych, ciekawie było tak posłuchać
jakie ktoś ma wspomnienia z wycieczek i wgl. Potem z ekipą podbiliśmy na trapez i zaliczyliśmy agrafkę, hehs spoko było.
Po tych wszystkich tańcach mam niezłe zakwasy, dosłownie wszystko mnie boli, a siniaków mam chyba z 7 ._.
Byłyśmy z Maliekim w domu jakoś przed 23 i głupawkę miałysmy niezłą x.x
Fajnie było tak oderwać sie od szkoły na te piękne 3 dni weekendu! Jutro juz niedziela, a mnie czeka
podanie i rozprawka na polski, nauka na sprawdzian z matmy i jeszcze balladynę musze wypożyczyć.. jejuu nie dam rady :o
Wtorek, środa, czwartek - próbne testy na ocenę.. No chyba nie. Muszę przeżyć jakoś ten tydzień, a w kolejny piątek i sobotę
musimy coś ogarnać, bo 14.11 Goldman obchodzi imieniny ._. heh.