Nawet gdybym upadła tak nisko
Że prawie w szaleństwo...
Nawet gdyby moje miejsce było ciągle na zewnątrz...
Nawet gdybym miała być prosta jak dębowe krzesło...
Tylko wtedy dam sobie radę
Kiedy Ty będziesz ze mną...
Nawet gdybym ślepa chciała podążać w ciemności
Tylko wtedy wyjdę do Słońca
Kiedy Ty pójdziesz ze mną tak naprawdę do końca...
Duch ciało opuścił, nie ma mnie tu...
Rozsypana na miliony kawałeczków...