'wyciągam się w wannie; woda ostygła, piana zniknęła. a on wciąż tkwi przy telefonie. wycieram się, naciągam rajstopy i wkładam biustonosz. otwierają się drzwi. ogarnia mnie najpierw płonącym wzrokiem, a następnie, rozgorączkowany, gwałtownie rozbiera. "załóż buty" - mówi przytłumionym głosem. wkładam buty i podwyższona o dwanaście centymetrów, przyparta do umywalki, czuję własną, uległą pupę obracającą się dookoła jego "bicza" - jak opisują to arabskie księgi erotyczne; rysuję biodrami odwróconą ósemkę. ruchy mojej miednicy prowadzą go na szczyty, gdzie rozrzedzone powietrze utrudnia mu oddech. wstrząsa nim magnetyczna burza. porażony opada na moje plecy. "i am death" - wydusza z siebie, unicestwiony.'
Mariella Righini "Cappuccino"