Tak wiele kopiowanych , niezliczonych dam. Gubiłeś się w tłumie, mówiłes, brak tej, z którą dzieliłeś najwspanialsze chwile, by móc być z nią, tylko tyle.
Nagle z tłumu wyłania się Ona, tylko Twoja, z wzrokiem Marleya Gebona, który sprawia że wytrzymać nie możesz, chcesz znow zaczerpnąć tych chwil, powiedziałeś sobie chłopaku ''żyj''. Obiecałeś tak wiele, Ona chce tylko szacunku, odparcia kłamstwa, swą szczerość ofiaruje w podarunku.